Dlaczego zacząłem grać w ultimate?

Ultimate frisbee to sport stale zyskujący na popularności. Szacuje się, że na świecie uprawia tę dyscyplinę już ponad 7 milionów osób. Również w Polsce dyscyplina ma coraz liczniejszą grupę fanów. Dlaczego w ogóle zaczynają grać w ultimate i co przekonuje te osoby?

Ultimate frisbee to sport stale zyskujący na popularności. Szacuje się, że na świecie uprawia tę dyscyplinę już ponad 7 milionów osób. Również w Polsce dyscyplina ma coraz liczniejszą grupę fanów. Do sportu trafiają wciąż nowi ludzie, skuszeni tym co ma on do zaoferowania. Dlaczego w ogóle zaczynają grać w ultimate i co przekonuje te osoby?

Rzucanie dyskiem – wspólna aktywność z przyjaciółmi

Zapytaliśmy samych graczy, jak trafili do ultimate i co ich przekonało do uprawiania dyscypliny. Z przeprowadzonej na Facebooku (w grupie Ultimate Frisbee Polska) ankiety wynika, że dla dużej części zawodników impulsem było zaproszenie od znajomych. Tak stwierdziło ponad 50% odpowiadających. To za pośrednictwem kolegów, koleżanek i przyjaciół zaczynamy grać w ultimate. Pierwszy wniosek jest taki, że wiedza o dyscyplinie rozchodzi się głównie pocztą pantoflową. Za mało jest ultimate w tradycyjnych mediach: prasa, radio, telewizja. Duża część społeczeństwa nie wie, że taki sport w ogóle istnieje. Najczęściej temat ultimate pojawia się przy okazji letniego rzucania w parkach i na plaży, rzadziej przy okazji organizowanych turniejów czy mistrzostw.

Ultimate frisbee w internecie?

Oczywiście w kraju, w którym króluje piłka nożna, ciężko się jest przebić nie takim dyscyplinom jak ultimate. To co możemy zrobić, jako społeczność, to położyć większy nacisk na promocję w social mediach i internecie. Tylko niecałe 7% odpowiadających zaczęło uprawiać dyscyplinę dzięki temu, że zobaczyli video w internecie. Co powinniśmy zrobić? Po pierwsze samemu przygotowywać ciekawy, może zabawny kontent, który będzie angażował naszych fanów. Po drugie udostępniać, dawać like’i czy serduszka innym postom, wpisom, artykułom, filmom o ultimate.

To szansa na dotarcie zarówno do młodych ludzi, nie tylko w ramach swojego miasta, ale również do osób z mniejszych miast i miejscowości. Zakładam, że każde takie podzielenie się materiałem zwiększa szansę, że ktoś zainteresuje się sportem i zacznie grać. Potrzeba jednak do tego zaangażowania wszystkich, bo jeśli będzie robić to tylko kilku zajawkowiczów, to wiedza o ultimate nie wyjdzie poza wąski krąg osób. Efekt będzie taki, jaki osiąga poeta, który pisze wiersze i chowa do szuflady.

Frisbee w szkołach?

Wśród odpowiedzi w ankiecie, na drugie miejsce przebija się nieśmiało frisbee w szkole. Około 12% graczy zaznaczyło tę opcję. Sam biję się w pierś, bo po 15 latach od rozwoju ultimate w Polsce, odsetek ten powinien być znacznie większy. Wieczne wymówki, brak czasu, własne treningi i turnieje skutecznie to uniemożliwiały. Widać oczywiście światełko w tunelu w takich miastach, jak Wrocław, Płock, Szczecin czy ostatnio Warszawa, ale wciąż te działania to kropla w morzu. Zadzwońmy do swojej byłej szkoły (każdy chyba bywał przynajmniej w dwóch, jeśli nie w trzech), weźmy dyski i zróbmy jedną, dwie, trzy lekcje pokazowe. Pogadajmy z nauczycielami od wf-u, w jaki sposób możemy im pomóc, by ultimate zagościło na dłużej w tej szkole. Teraz w czasie pandemii możemy te działania zaplanować na jesień i być na to wreszcie przygotowanym.

Dlaczego warto zacząć grać w ultimate?

Ultimate to nie tylko niesamowicie efektowny sport drużynowy. To idea Spirit of the Game. To postępowanie według zasad fair play. To dywizja mixed, w której dziewczęta i chłopcy mogą zagrać wspólnie na boisku. To przyjemna atmosfera turniejów. To frisbee, dysk, którego nie znajdziecie w innych sportach drużynowych. To nauka nowych umiejętności. To litry wylanych potów na treningach i walka o trofea i bycie lepszym sportowcem. Podsumowując – nasz sport ma wiele do zaoferowania młodemu człowiekowi. Nie bądźmy nieśmiali, działajmy.

P.S. Wiem, że wymaga to dużo pracy i większości z nas nie będzie się chciało, nie będziemy mieli czasu, albo będziemy mieli ważniejsze sprawy na głowie, więc chociaż zapraszajmy do grania swoich znajomych;)

Leave a reply