Sześć lat pukaliśmy do elity, do najlepszych drużyn Starego Kontynentu. Sześć lat ciężkiej pracy, treningów, wyrzeczeń, czasem mniejszych, czasem większych. W tym czasie przeżywaliśmy chwile radości i chwile zwątpienia, związanych choćby ze startem na tegorocznych mistrzostwach Polski. Jednak w miniony weekend pokazaliśmy swój charakter.Mojra Warszawa jest jedną z czterech drużyn z naszego regionu – Europy Środkowo-Wschodniej (obejmującej kraje od Ukrainy po Słowenię), która zagra w finałach tegorocznych klubowych mistrzostw Europy. Turniej mistrzowski odbędzie się w dniach 27-29.09.2019 w Caorle pod Wenecją. Zagrają w nim 24 najlepsze drużyny w Europie.
Historia naszego awansu nie jest usłana różami i pokazuje, że zawsze trzeba walczyć do końca. Nawet jak drużyna jest na etapie poszukiwania swojej tożsamości, ogrywania nowych graczy, trzeba wyjść na boisko i zagrać jak się potrafi najlepiej. Dobry mental, team spirit i walka o każdy drobny punkt, doprowadziły nas do miejsca, w którym jesteśmy.
W pierwszej rundzie eliminacji na turnieju w Sardicach w maju wygraliśmy tylko dwa mecze ze słowackim Outsiterz, co dało nam awans z ostatniego, ósmego miejsca do drugiej rundy. Tutaj dochodziły trzy drużyny austriackie i ukraińskie Gigolo. Z Trnavy tylko 4 drużyny z 12 mogły wyjechać z awansem.
Rozpoczęliśmy źle, od trzech porażek w universe point (ostatnim decydującym punkcie meczu, trzy razy wynik 14-15 auć!) i wyraźnej przegranej z faworytem imprezy czeskim FUJ. Tylko zwycięstwo czterema punktami z Terrible Monkeys dawało nam cień szansy na awans. I wtedy postawiliśmy wszystko na jedną kartę, weszliśmy mocno w mecz w D i spokojnie w ataku. Wygraliśmy siedmioma.
Następnego dnia przyszło nam się zmierzyć ze świeżo upieczonymi mistrzami Polski – The Bridge z Wrocławia. Jednak tym razem to my chcieliśmy rządzić na boisku, wygraliśmy 13-10. W tym czasie austriacka drużyna Catchup, przetrzebiona kontuzjami wycofała się z turnieju. Ostatnią przeszkodą na drodze do awansu było Prague Devils. Po wyrównanym meczu, tym razem to my byliśmy górą w końcówce i zakończyliśmy turniej zwycięstwem 14-12, które dało nam upragniony awans.
Dzięki Mojra za świetny weekend!