W ultimate frisbee łapiący dysk staje się automatycznie rzucającym. Jak wygląda gra z dyskiem? Jakie zasady obowiązują rzucającego? Zapraszamy do przeczytania wpisu.
Gra z dyskiem – zasady obowiązujące rzucającego
Gracz łapiący dysk musi jak najszybciej się zatrzymać (w praktyce są to max. 3-4 kroki). Nie powinien przy zatrzymywaniu zmieniać toru swojego biegu. Po złapaniu ustanawia na boisku tzw. punkt obrotu – najczęściej jest to noga przeciwna do ręki trzymającej dysk, choć nie zawsze. W ultimate frisbee dozwolony jest piwot, jak w koszykówce. Jednak podczas próby rzutu i w momencie rzutu gracz powinien mieć kontakt z ustanowionym wcześniej punktem obrotu.
Wszystkie odstępstwa od powyższych zasad pozwalają przeciwnikowi na zgłoszenie wykroczenia tzw. travel.
W ultimate frisbee, dysk można podać w dowolnym kierunku. To znaczy, że rzucający nie ma żadnych ograniczeń, poza tymi które wyznaczają obrońcy i linie boiska. Może podać zarówno do swojego najbliższego partnera np. stojącego z tyłu, jak i rzucić daleko do strefy bronionej przez przeciwników. W tym ostatnim przypadku, jeśli jego partner z drużyny złapie dysk, to akcja kończy się punktem.
Czas na oddanie rzutu w ultimate
Zawodnik z dyskiem ma 10 sekund na podanie (czas odlicza obrońca, który znajduje się w odległości max. 3 metrów od rzucającego tzw. marker). Jeżeli nie ma w jego pobliżu obrońcy, który mógłby liczyć, to może stać z dyskiem i nie podejmować żadnej akcji. Jeżeli marker odlicza i w ciągu 10 sek. nie nastąpi podanie, to oznacza to stratę. Drużyna, która była w obronie z tego miejsca rozpoczyna swój atak.
Gra z dyskiem, a linie boiska
Każde wyrzucenie dysku na aut i złapanie poza boiskiem oznacza stratę. Aczkolwiek w sytuacji, gdy dysk po rzucie wyjdzie poza linię boczną boiska, a następnie wróci na plac gry w innym miejscu (nie dotknie ziemi, a jego lot nie zostanie zakłócony przez żaden przedmiot czy osobę stojącą poza boiskiem), to dysk pozostaje w grze. Gra toczy się dalej.
O tym jak wygląda gra bez dysku w ultimate frisbee, w obronie, przeczytacie w jednym z kolejnych wpisów.